Na książkę miałam spojrzeć moim „genderowym okiem” i cóż… W miarę czytania coraz bardziej nie mogłam opędzić się od wrażenia, że najwyraźniej moje oko jest…
Na książkę miałam spojrzeć moim „genderowym okiem” i cóż… W miarę czytania coraz bardziej nie mogłam opędzić się od wrażenia, że najwyraźniej moje oko jest…
komentujecie: