Niesforne obrazy Bartosza Kokosińskiego

Wystawa Bartosza Kokosińskiego w Galerii Sztuki Współczesnej w Katowicach (Niektóre obrazy nie chcą być namalowane) trwa już od dłuższego czasu, będąc miejscem chętnie odwiedzanym przez zainteresowanych jego obrazami. Ten niecodzienny artysta prezentuje tam kilka ze swoich intrygujących dzieł, którym warto się przyjrzeć choćby z tego powodu, że te znoszą własne ramy, niesfornie z nich wychodząc. Z czym się je Bartosza Kokosińskiego i dlaczego warto go skonsumować? O tym słów kilka.

Wyobraźmy sobie obraz o kształcie zbliżonym do wygiętej blachy potłuczonego samochodu. Głębokie żłobienia, poskręcane ramy, wynaturzone i nieco splugawione barwy, powstałe w wyniku przestrzennej zmiany. Wyładowany potencjał nagromadzony we wprzód stabilnym materiale. Potencjał, który pod wpływem jakichś nieodgadnionych przyczyn urzeczywistnił się i zupełnie przeobraził znany dotąd obraz. Tak mniej więcej, fenomenologicznie, możemy opisać wystawione w Galerii obrazy, dając sobie oczywiście dużą swobodę w opisie. Wszystkie elementy składające się na wystawę Bartosza Kokosińskiego to obrazy o dziwacznych kształtach, różnych rozmiarach i nie mniej różnej treści, o ile o takiej mówić możemy. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że obrazy Bartosza Kokosińskiego są z gruntu abstrakcyjne i ich treść należy bardziej do odbiorcy niż do nich samych.

Daleki jestem od nadawania obrazom Bartosza Kokosińskiego humanistycznych czy wręcz filozoficznych konotacji, zestawiając ich formę z problemem kryzysów twórczych, zwątpienia, pomyłki czy wręcz braku. Braku czego? Obrazy Bartosza Kokosińskiego wydają się wulgarnie obrzmiałe, obfite, pochłaniające naszą rzeczywistość. Wszelako ich siłą jest niedopowiedzenie, a więc cała paleta różnych interpretacji będących wynikiem wyłącznie intencji, z jaką podejdzie do zjawiska odbiorca.

Sądzę, że w obrazach Bartosza Kokosińskiego każdy znajdzie coś dla siebie, o ile będzie na tyle wytrwały, aby znieść ciężar przytłaczającej agresji wygiętych płócien, ich niedomówień i eksperymentalnych kształtów. Właśnie intrygujący charakter obrazów artysty stanowi punkt wyjścia przy ich konsumpcji. Wszakże trudno opisać coś, co ucieka jednoznacznemu opisowi, co wymyka się spod oka jednego obserwatora. Dlatego warto indywidualnie wytłumaczyć sobie każdy obraz z osobna, nadać mu sens i we własnych siłach go usprawiedliwić. I to – myślę – jest główny atut obrazów Bartosza Kokosińskiego.

Nie pozostaje więc nic innego, jak wybrać się i na własnej skórze doświadczyć ukrytej siły galeryjnych obrazów.

22 lipca o godzinie 15:00 w BWA odbędzie się spotkanie z artystą.
——————————————————————————

Bartosz Kokosiński, Niektóre obrazy nie chcą być namalowane, Mała Przestrzeń – Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach, 8–31 lipca 2011.