Przemoc w życiu i w sztuce – o immanentnym składniku człowieczej natury

Historia sztuki nowoczesnej pokazuje, że sztuka może być swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa, rodzajem „zalegalizowanego buntu”, że bywa prywatnym koszmarem i formą terapii, próbą oczyszczenia się z traumy i diagnozą społeczeństwa. Co jednak, gdy sztuka sama staje się przedmiotem poznania, który poddany analizie ukazuje całe pokłady natury zwierzęcej człowieka, jego ciemnej strony hamowanej przez kulturę? Sztuka jako wyraz żądzy kontroli, dominacji i zemsty a jednocześnie środek demaskacji naturalnej popędliwości człowieka do przemocy w innych sferach współżycia? Niełatwe, ale zarazem intrygujące zestawienie przedstawił przed odbiorcą Grzegorz Sztwiertnia w wystawie pod tytułem „Zemsta”, prezentowanej w gliwickiej Czytelni Sztuki.

(fot: Rafał Budniok)

Thomas Hobbes pisał o przemocy jako o stanie naturalnym, w którym człowiek znajduje się na początku swojego rozwoju. U Hobbesa wizja „dzikości”, będącej podłożem ludzkiej natury targanej namiętnościami, ma być wytłumaczeniem instytucji władzy, która miałaby to zło, dla dobra człowieka, poskramiać. Stan naturalny nazwany jest „wojną wszystkich przeciw wszystkim”. Wszelako, czy rzeczywiście ten gwałtowny pierwiastek został przy pomocy władzy wyeliminowany? Czy rzeczywiście, jak u Freuda, nasza zwierzęca natura jest sukcesywnie tłumiona przez superego?

Wystawa Grzegorza Sztwiertni konfrontuje nas z przykładami rzeczywistości, w której dominującą rolę przybierają cechy pierwotnej dzikości, wątki niepohamowanej chęci poniżania, destrukcji i naturalnej brutalności. Hobbesowska „wojna totalna” staje się u Grzegorza Sztwiertni immanentnym składnikiem ludzkich interakcji, który kształtuje nasze relacje. Przykładami wspomnianej rzeczywistości są przede wszystkim tematy przewijające się już w kulturze – psychopatyczne lęki (film „Psycho” – czyli eklektyczny obraz złożony z dwóch dzieł: „Psychozy” Alfreda Hitchcocka i remake’u tegoż filmu pod tytułem „Psychol” w reżyserii Gusa Van Santa), socjopatia (praca „Together Through Life” będąca filmowym recyclingiem) czy zawiść i zazdrość (seria malarska pod tytułem „Prawda w malarstwie”). Konfrontacja odbiorca – dzieło prowadzi natomiast do specyficznego paradoksu, o którym pisze kurator wystawy Ola Wojtkiewicz – jedną z funkcji kultury zdaje się próba ujarzmienia owej agresji, łagodzenia obyczajów, co stoi w sprzeczności z wyraźną jej obecnością w sztukach wizualnych.

(fot: Rafał Budniok)

W moim prywatnym słowniczku sztuki współczesnej poczytnym hasłem jest „szokować”. Związane jest ono bezpośrednio z pojęciem estetyki współczesnej, która niemal zawsze, może przez wzgląd na sztukę krytyczną w Polsce, wiąże się dla mnie z doświadczeniem, które ma odbiorcę pobudzić nie intelektualnie, ale emocjonalnie. Ma wzbudzić w nim te odruchy, o których przez codzienność, przez rzeczywistość kulturową zapomniał. Wszystko to zaś za pomocą odpowiednich zabiegów, nie zawsze będących wyrazem artystycznego kunsztu, niemniej bazujących na dobrze przemyślanym pomyśle. Tych wystawie Grzegorza Sztwiertni nie brakuje – możemy w niej zobaczyć interesujące instalacje, usłyszeć przejmujące dźwięki i przyjrzeć się przykuwającym oko portretom malarzy „pozbawionych nosa”.

Czy „Zemstę” mogę identyfikować z kategorią szokującą? Innymi słowy, czy wystawa wzbudza w odbiorcy zamierzoną reakcję? Wydaje mi się, że nie jest to spełnione w stu procentach. Chociaż prezentuje trafne obserwacje i przedkłada przed odbiorcą precyzyjne skojarzenia, to holistycznie ujęta może być dla współczesnego widza li tylko potwierdzeniem obserwacji z życia (reklamy, filmy akcji), niekoniecznie potrzebującego ujęcia w ramy konkretnej sztuki. Ponadto, prócz bezpośredniego wpływu, ładunek wrażeń fundowanych przez wystawę Grzegorza Sztwiertni winien nieść za sobą, według mnie, nieco większy zamysł teoretyczny, pobudzający człowieka do indywidualnej refleksji. Tego mi w niej brakowało.

(fot: Rafał Budniok)

————————————————————–
//. Wystawa Grzegorza Sztwiertni potrwa do 14 maja – można będzie więc obejrzeć ją podczas Nocy Muzeów!

Poza tym Gliwicka Willa Caro w ramach zbliżającej się Nocy Muzeów  (14 maja 2011) proponuje:

Zwiedzanie wystawy „Kopalnia Kolorów”

Wystawie towarzyszyć będą:

17:30 – 20:30
Tak powstały Gliwice – wspólne malowanie historii gliwickich obiektów. Ogród Willi Caro

17:30 – 20:30
Warsztaty Nowi święci.
Dlaczego święta Barbara strzeże górników i jakie atrybuty ma nowy święty? Czy posługuje się Internetem? Czy czyta książki? Jakie są symbole współczesnych herosów? Spróbujemy stworzyć nowych świętych. Ogród Willi Caro

Dla wszystkich chętnych zwiedzanie z przewodnikiem godz. 18:30, 20:00, 21:30

Zapraszamy!